Duplicate content a prawo autorskie

W dzisiejszym artykule postaram się zwrócić Twoją uwagę na problem naruszenia praw autorskich w procesie pozycjonowania, a dokładnie na problem tzw. duplicate content.

Jednym z elementów w procesie pozycjonowania jest tworzenie tzw. zaplecza, czyli zbioru stron na których zamieszczane są linki pozycjonujące. Najbardziej skuteczne zaplecze to takie, które jest tematycznie związane z pozycjonowaną stroną oraz posiada unikalną, wartościową treść. Tutaj właśnie pojawia się problem duplicate content. Pojęcie „duplicate content” znane jest wszystkim specjalistom SEO. Niewtajemniczonym wyjaśnię, że oznacza ono powielanie tych samych treści, które zamieszczane są na kilku stronach internetowych. W praktyce, niektórzy leniwi pozycjonerzy (oczywiście nie mam na myśli Ciebie Drogi Czytelniku), aby ułatwić sobie pracę, stosują różne systemy pobierania treści z innych stron jak również z kanałów RSS.

Czy opisane praktyki naruszają ustawę o prawie autorskim i prawach pokrewnych? Jeśli pobieranie contentu z innych stron internetowych następuje bez zgody ich właścicieli, to działanie takie będzie naruszeniem praw autorskich. Należy bowiem pamiętać, że teksty zamieszczane na stronach, stanowiące w większości przypadków utworu w rozumieniu ustawy, również są chronione prawami autorskimi.

Z pewnością w przypadku duplicate content nie znajdzie zastosowania instytucja dozwolonego użytku, zarówno prywatnego jak i publicznego. Wśród pozycjonerów można natomiast spotkać się z opinią, że pobieranie treści z innych stron może być uzasadnione tzw. prawem cytatu. Co na ten temat mówi ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych:

Art. 29

1.Wolno przytaczać w utworach stanowiących samoistną całość urywki rozpowszechnionych utworów lub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionym wyjaśnianiem, analizą krytyczną, nauczaniem lub prawami gatunku twórczości.

2. Wolno w celach dydaktycznych i naukowych zamieszczać rozpowszechnione drobne utwory lub fragmenty większych utworów w podręcznikach i wypisach.

21. Wolno w celach dydaktycznych i naukowych zamieszczać rozpowszechnione drobne utwory lub fragmenty większych utworów w antologiach.

Jeśli dobrze rozumiem argument o prawie cytatu jako podstawie prawnej do pobierania treści z innych stron internetowych, to specjaliści ds. SEO odnaleźli w sobie nową pasję do edukacji innych użytkowników Internetu. Traktując jednak sprawę poważnie, jest oczywiste, że proceder duplicate content nie ma żadnego związku ani z analizą krytyczną ani z nauczaniem, ani z żadną inną przesłanką przewidzianą przez ustawę. Należy również pamiętać, że w przypadku cytatu, konieczne jest podanie imienia i nazwiska twórcy oraz źródła, co w przypadku pressel pages w praktyce nie jest stosowane.

Jakie w takim razie mogą być konsekwencje pobierania treści ze stron internetowych, do których nie przysługują nam prawa autorskie? Art. 165 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych daje nam odpowiedź:

„Art. 115.

1. Kto przywłaszcza sobie autorstwo albo wprowadza w błąd co do autorstwa całości lub części cudzego utworu albo artystycznego wykonania,

podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3.

2. Tej samej karze podlega, kto rozpowszechnia bez podania nazwiska lub pseudonimu twórcy cudzy utwór w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, artystyczne wykonanie albo publicznie zniekształca taki utwór, artystyczne wykonanie, fonogram, wideogram lub nadanie.”

Działanie takie stanowić będzie plagiat, a ten zgodnie z ustawą jest przestępstwem. Poza tym w grę wchodzi również odpowiedzialność cywilna z tytułu naruszenia prawa autorskich, mówi o tym art 78 i 79 ustawy.

Czy warto w takim ryzykować tak poważne konsekwencje?