Chociaż konflikt na morzu Południowochińskim, pomiędzy Chinami a sąsiednimi krajami azjatyckimi, rozwija się już jakiś czas, wraz ze wzrostem zapotrzebowania na surowce coraz bardziej grozi on eskalacją i przerodzeniem się w konflikt zbrojny. A wszystko przez pozornie ubogie wyspy, do których rości sobie prawo Tajwan (za cichym przyzwoleniem Chińskiej Republiki Ludowej, która reprezentowała Tajpej z uwagi na brak uznania Tajwanu na arenie międzynarodowej). Tereny wokół wysp bogate są w surowce naturalne, przede wszystkim ropę i gaz.

Konflikt o wyspy trwa już długi czas ? niestety po raz kolejny, Stały Trybunał Arbitrażowy w Hadze odrzucił żądania Chin, na podstawie skargi złożonej przez stronę filipińską. Jak duże są złoża dokładnie nie wiadomo, wiadomo jednak, że ich wydobycie musi się opłacać, jeżeli druga gospodarka świata tak zaciekle o nie walczy. Już teraz na pozornie opuszczonych wyspach mieszka ponad setka osób, która ?udaje? jej mieszkańców by pomóc Chinom w przejęciu ekonomicznej kontroli nad spornym terytorium.